Relacja online TCR 2016
Zapraszamy do śledzenia Relacji online z Transcontinental Race 2016, który odbędzie się w dniach 29 lipca – 13 sierpnia 2016r.
Pozycję zawodników można śledzić na stronie organizatora.
Do pobrania jest także aplikacja mobilna, która umożliwia odczyt relacji online zawodników.

Spalem bez tarpa,w nocy zlalo mnie totalnie,spiwor mokry.Trzesac się z zimna ruszylem sie rozgrzac,ale ze zmeczenia zaczelo mnie nosic po calej drodze.Hotelu nie moglem znalezc ale trafil sie transporter opancerzony przy drodze i w nim spalem.ciagle pada

Tragiczna pogoda, od samego rana dzis leje rowno, jak dotad kropla nie spadla, tak dzis niebiosa nadrabiaja zaleglosci, w nocy w gorach nawet zlapala mnie burza z piorunami i to akurat pod szczytem. Spot po wymianie baterii pokazuje ze dziala, ale nie wiem czy jestem widoczny w relacji

Nocleg w Bosni, od 12 w mocnym upale 35-38 stopni, ale jakos calkiem dobrze sobie z tym radze. Wymienialem tez baterie w spocie, chwilowo zniklem z relacji
Wczoraj udalo mi sie zdobyc Furkapass! Obecnie straszna ulewa, wiatr i zimno daja sie we znaki.Gory nie znaja litosci.Trzeba jechac dalej…

Sniadanie nad Adriatykiem, kapitalny przejazd o brzasku zatokami pod Rijeka

Chyba narzekania Michala dotarly do organizatora = na Passo Giau ciepla herbata dla wszystkich gratis.Enjoy

A jak dojechalem nad Adriatyk (piekna droga nadmorska do Triestu) to dopiero wtedy dotarlo do mnie jaki kawal przez te 6 dni z Belgii udalo sie przejechac ;-)

Juz w Slowenii, pozdrowienia dla Kota i Starszej Pani, ktore wlasnie teraz tu jezdza z sakwami, teraz juz wiadomo dlaczego tak musialem tu pedzic :-)

Ja mam czas zeby cieszyc sie wyscigiem a nie jezdzic od Maca do Maca bo szybciej podadza jedzenie.Nie obzeram się tylko delektuje.A to gdzie jestem i ile km zrobiłem to kazdy moze w necie zobaczyc.

Ta relacja to sie powinna nazywac 50 Talerzy Ricardo :) Ci Wlosi byli przeze mnie podstawieni i spelnili swoje zadanie, obzarty Ricardo wysiadl nam w Dolomitach, od rana wydusil ledwie z 50km, podczas gdy ja zasuwalem, na nizinie walczac z upalem 40 stopni zrobilem juz ponad 200km. Oby tak dalej :-)

Co za dzien.Wystarczy sie usmiechac do ludzi.Wlosi zdjeli mnie z drogi na piknik.Domowe wino,szynka,ciasto,owoce i jeszcze cos na droge.Jest pieknie.

Na podjeździe rozmawiałem o TCR z wloskim cyklista,dostałem od niego kanapkę bo on tak daleko nie jedzie.Dziś śniadanie kawa i lody.

Na ostatniej alpejskiej przeleczy. Po noclegu az na 1600m ruszylem na nocna rajze po Dolomitach. Fedaia noca, Giau o samym wschodzie slonca widoki nieziemskie

Wlochy, mozna poszaleć bo nie jest tak drogo jak w Szwajcarii. Kolacja: tortellini z truflami, wino, lody. Mniam, na tym to się jedzie.

Michal zjedz snickersa bo zaczynasz gwiazdorzyć.Ktoś Ci obiecał że na CP będą na Ciebie czekać z ciepłą herbatą i kotletem? Chyba nie. Miał być stempel i jest.Znales zasady przed startem.Zawsze możesz zrezygnować jeśli nie dadzą zjeść swojego kabanosa na cp3

Dzis udany dzien, Moc byla ze mna, drugi dzien z rzedu 5tys w pionie, pod koniec dnia znowu kolana czulem. Tylek mocno daje sie we znaki, pozostaje jedynie zastosowac sie do metody Zdzislawa Kalinowskiego – adaptowac sie do bolu :-D. Pare osob niepokoi moja trasa – glowna droga przez Costalunge byla zakazana ze wzgledu na tunele – Ci na niej oszczedzili duzo czasu dostana sowite kary. A dalej czy Pelegrino czy Fedaia – dokladnie ten sam dystans i pion.

Na nizinach upal straszny, 38 stopni. Oby w Dolomitach bylo troche przyjemniej ;-)

Albula o swicie, zimno ale fantastyczne widoki, zupelnie pusto. Na plaskowyzu szczytowym pod ostro swiecace slonce ktore wstalo zza gor

Nocleg niedaleko Genewy. Dzis jechalem niemal caly czas za Zuza, na podjazdach kolano nie dawalo rady. Achilles tez. Pogoda za to dzis dopisala. Az za bardzo?

Na noclegu, bardzo ciezki dzien az 5tys podjazdow, ktore wymagaly jazdy z niska kadencja, co zniszczylo mi kolana, ktore solidnie bola.

Nie badz smieszny Rysiek, punkt kontrolny to nie ma byc dowolny hotel jakich tysiace na trasie tylko organizator ma obowiazek jakies minimum zapewnic za te 200 funtow. A jak dotad zapewnia pieczatke do stemplowania, a wyrzucanie ludzi na zimno to zwykle kurewstwo. Poczulem sie jak smiec ktory jak nie chce placic 100zl za sniadanie w hotelu to ma sie wynosic. Niestety kasa daje w tym wyscigu ogromna przewage, rownosc jest tylko na papierze

Podjazd na Furke, polecam restaurację Handeck. Dobre zeberka

Michał,nie narzekaj.CP2 to hotel i restauracja.Chciałeś zjeść w środku to trzeba było coś sobie zamowic.Nikt normalny nie idzie ze swoim jedzeniem do restauracji

Od startu nie zmienialem ubrań.Śmierdzę.Jutro chyba hotel. Top30 jest

zis ponownie pozno ruszylismy. Musielismy rano wysuszyc spiwory. Tradycyjnie sniadanie pod sklepem. Moja noga nadal nie funkcjonuje sprawnie, a nawet jeé jeszcze gorzej. Kazdy podjazd ciezko wchodzi.

Na CP2. Po prostu zenada, na punkcie znowu nie ma nic, jest 12 stopni i wieje, a obsluga TCR nie pozwolila mi zjesc swojego jedzenia w srodku, wiec marzne na zewnatrz. Tak dramatycznej organizacji jeszcze nigdzie nie spotkalem, organizator mysli tylko o tym zeby jak najwiecej kasy mu w portfelu zostalo

Juz na biwaku, 1100km i ponad 11tys podjazdow, czyli niewiele mniej niz GMRD. Ale dopiero od jutra zacznie sie chwila prawdy na najblizszych 500km w Alpach jest skoncentrowane az 8 dwutysiecznikow. Biwaki juz zimbe, wczoraj bylo w nocy ledwie 8 stopni i masa rosy. Na niebie masa fajerwerkow na swieto.

Otwarty Mac w Szwajcarii, wiec bedzie solidny obiad, do tego pare cheesburgerow na zapas do bagazu :-D

1000km przekroczony, zaraz bede wjezdzal do Szwajcarii, bedzie troszke plaskiego. Oby cos do jedzenia dalo sie kupic bo dzis maja swieto

Tylko 0,9 EUR a ile przyjemności. Kieliszek zimnego białego wina. 2x