Relacja online TCR 2016
Zapraszamy do śledzenia Relacji online z Transcontinental Race 2016, który odbędzie się w dniach 29 lipca – 13 sierpnia 2016r.
Pozycję zawodników można śledzić na stronie organizatora.
Do pobrania jest także aplikacja mobilna, która umożliwia odczyt relacji online zawodników.

Noc po zdobyciu CP1 okolo 23:00 spedzilismy w hotelu. Dzis troche dluzej pospalismy. Od rana troche zamulamy. Ja mam problem z lewym achillesem i na prostej nawet trudno sie rozpedzic do wiecej niz 25 km/h. Pijemy kawe i jedziemy dalej.

Figi na śniadanie, jak znajdę w knajpie ostrygi będzie super dzień

Pierwsza stowka za mna, niestety zapowiada sie bardzo upalny dzien. Gorek mnostwo, prawie 1000m na 100km. Podziekowania dla wszystkich przesylajacych miéwiadomosci

Nocne poszukiwania wody na cmentarzu. Koniec wody, idę spać
Po ponad 2 dobach od startu…650 km w nogach..stanelismy na Col de Ceyssat zaliczajac pierwszy punkt kontrolny. Dobranoc.

Dzis 350km, calkiem udany dzien. Zmeczenie bardzo duze, wszystko boli – ale widzialy galy co braly :-)

Col Ceyssat we mgle, takze Puy de Dome ukryl sie za chmurami. Postoj obiadowy w Macu, z 70% zawodnikow jada w McDonald’sach, jak jest jakis przy trasie zawsze sa przy nim rowery z TCR :-)

Dotarlem na pierwszy punkt, teraz czeka mnie obowiazkowy parcour na przelecz 1000m u stop Puy de Dome. Na punkcie nic nie ma do jedzenia, natomiast mozna sobie popatrzec na jedzenie dla organizatorow…

Dzis zaczelismy troche za pozno, ale jedziemy. Mam nadzieje, ze gps nam dzialaja. Chwila na zakupy i lecimy dalej. Dzis juz chyba nie dojedziemy do CP1.

Start przyjemny. Pierwsze kilometry czysto, bez niespodzianek. Po mniej wiecej 90 km polozylismy sie spac na 3 godziny na przydroznej lace. Zebralismy sie przed 7 i ruszylismy dalej. Teren pofaldowany. Daje troche w kosc. Dokladnie nie wiemy ile km zrobilismy, cos w okolicach 350. Dzis nocleg na campingu.

Nocleg po ciezkich 475km, prawie 4000 w pionie, wiekszosc pod wiatr. A to byla ta najlatwiejsza czesc TCR ;-)

Są rzecz ważniejsze od ścigania, właśnie pije wino do kolacji w knajpie z francuskimi przysmakami. Moc wróciła.

5 m za mną stłuczka. Pierwszy kierowca w ostatniej chwili zdecydował, że nie będzie mnie wyprzedzać. Pisk opon i dwa razy duże bumm

Odpoczynek w Troyes 320km, ciezko sie jedzie, gorek wiecej niz na Pierscieniu, juz jest 2500 w pionie, 80% pod wiatr

W nocy pierwsza ucieczka przed psami, 1:0 dla mnie. Rano pierwsze francuskie śniadanie. Jestem dobrze.

Wjezdzam do Francji, Belgia rozczarowala fatalnymi drogami, spiro slabszymi niz w Polsce. Nocka przyjemna ale pod wiatr
Ostatni posilek w oczekiwaniu na start. Ogromne nerwy…Wolalabym zeby to sie juz zaczelo. Zuzanna Madaj

Michal Waszak

Jak widzę bagaż innych to myślę że jednak za dużo rzeczy zabrałem

W bazie przed odprawa, cala ekipa z Polski juz sie zebrala ;-) Polakow mamy zarowno po lekkiej jak i ciezkiej stronie Mocy – Rysiek z 5kg bagazu, Stasiu prawie 30kg, w tym 10l wody i sporo konserw :-)

Juz w Belgii u 4gottena, rowery przylecialy bez strat; Ricardo ma z polowe bagazu co ja ;-)

Podziekowania dla Blondasa za transport na lotnisko

Juz na lotnisku, o 18.30 lecimy Ricardo do Brukseli, oby rowery przezyly te podroz :-)

Michal Wolff

Ryszard Deneka