Śmieja Daniel (Wigor)
Drużyna | LIRO team |
Miasto | Szczecin |
Kategoria | Extrem |
Numer startowy | 1 |
Rok urodzenia | 1982 |
Najlepszy czas MRDP | 9dni 8h 19min (2005r.) |
Planowany czas ukończenia | poniżej 8 dni |
WWW | maratony.home.pl |
Osiągnięcia sportowe
Przygodę ze sportem, w dużym wymiarze, zaczął od Trasy Rowerowej 200km na Harpaganie 18 w Wejherowie w 1999r., od tamtego czasu zdobył 9 tytułów Harpagana na trasie TR200, ukończył 6 razy maraton Bałtyk -Bieszczady na dystansie 1008km z najlepszym czasem 41h 18min oraz MRDP 2005 z czasem 9dni 8h 19min.
Niedoścignionym marzeniem jest start w RAAM i ukończenie go z czasem poniżej 10dni.
Relacja z trasy
Osinow Dolny.
Mieszkowice
Sarbinowo, zawsze najgorzej jest sie rozruszac z rana.
Pobudka.
Nocleg ok 3km za kostrzyniem. Na liczniku 2573 km
Cybinka, Stasiej jak zwykle pogrzal do przodu
Rzutem na tasme zdazylismy na ostatni prom. Stasiej jest razem ze mna
Gubin
Brody
Nowe Czaple
Ruszow
Zgorzelec, po 7 dobach na liczniku wybilo 2330km
Swieradow o 10.00
rzez ta stracona noc nie mam ochoty wsiadac na rower, sily mam co najwyzej na nacisniecie klamek hamulcow, bo o zrobieniu choc jednego obrotu korba nawe nie mysle. Kolana bola nawet w bezruchu.
dy rzeczywistosc miesza sie z iluzja. W nocy stracilem 4h na spotkanie z wymyslona osoba aby dostarczyc nieistniejaca przesylke. Nocleg na 2242km wg li nika gdzies przed Kowarami.
Spalem w lesie ze 4h
Lubawka
Gluszyca, podjazd przez Krajanow ciagnal sie w nieskonczonosc
Kudowa, coraz bardziej wszystko boli, teraz zacznie sie walka z samym soba
Po 6 dobach na liczniku 2084km
Miedzylesie
Stronie Slaskie, Stasiej ostro pojechal do przodu
Zloty Stok. O prosze na poczatek nowy asfalt pod przelecz zlota
Po 20min od pierwszego budzika ruszamy
2012km, przerwa na sen pod snopkiem siana. Stasiej 50m wczesniej przy drugim
2000km na liczniku
Nysa
Glubczyce
Kiekrz, po zjechaniu z gor warunki sprzyjaja ale sil juz brak
Wodzislaw
Cieszyn
Istebna, jak na razie powietrze sie trzyma
Kolo zrobione ale na liczniku po 5 dobach ledwo 1785km. Ciezko bedzie zrobic calosc ponizej rekordu.
Lipa, schodzi powietrze i nie da sie jechac, czeka dluzsza zabawa z latkami
Milowka, wczorajszy kapec to grubsza sprawa, opona tez jest uszkodzona i pora ja naprawic
Zywiec, za Stryszawa dogonilem Piotrka i jedziemy razem
Stryszawa
Dla formalnosci, nocleg byl na 1691km. Zubrzyca
Kolejny nocleg na przystanku, ok 2h snu pod NRC, to naprawde dziala, najgorzej jest sie odkryc. ZIMNOOOOO. Skladam ten wynalazek i jade dalej, dobrze ze mam pod gore na Krowiarki
Jablonka, zimno, mgla, za to bez wiatru
Zazadnia
Dziekuje wszystkim kibicom za sms i wsparcie
Bukowina Tatrzanska, Adam, Bogdan i Slawek poszli ostro pod Lapszanke i tyle ich widzalem
Kroscienko nad Dunajcem, obiad i w droge
Stary Sacz, jakby mniej padalo
Piwniczna, ciagle pada
4 doby – 1514km
Muszyna, w Banicy scianka 18% a pozniej guma na zjezdzie do Tylicza, ciagle w dol i zimno jak w grudniu na masakrze
Brunary, od Ropy ciagle pada.
Gorlice, chmury ciagle nisko
Po dlugiej walce z sila grawitacji ruszam w dalsza droge. Dzis nawet betonowa podloga jest rarytasem. A w miedzyczasie przestalo padac.
1417km, zaczyna padac. Jestem wykonczony i ide spac na przystanku
Nowy Zmigrod ok 30min temu
Tylawa, od Komanczy jedziemy we czterech. Bogdan, Slawek i Mateusz
Cisna razem z Wilkiem
Ustrzyki gorne, 10km w deszczu
1223km po 3 dobach jazdy.
Arlamow, pomoc najdluzszy podjazd w Bieszczadach
Radymno, zapowiada sie kolejny goracy dzien
Lubaczow
Pobudka, jak na razie najzinniejsza noc
Nocleg na polu na 1080km
Na dzis mam juz dosc, godzina dwie snu powinny wystarczyc
Tomaszow Lubelski, gorki sie zaczely
Pierwszy tysiac, choc na liczniku 1005km, niestety pomylilem droge we Wlodawie i musialem sie wracac. W koncu wiatr sprzyja
Zosin
Dorohusk, goraco, bardzo goraco
Wlodawa
872km na dwie doby jazdy.
Terespol, z wiatrem w plecy wiec szybko poszlo
Konstantynow, pokropilo i tyle tego deszczu bylo
Siemiatycze, zbiera sie na deszcz
Pobudka, zrobilo sie zimno, az ciezko wyjsc spod folii
Na liczniku 716km, 2h przerwy na sen pod chmurka
Hajnowka, zapasy uzupelnione i mozna jechac dalej
Narewka, pora rozejrzec sie za luksusowym krzaczkiem na nocleg
Michalowo, a mialo byc tak pieknie. W polowie droga sie urwala.
Sokolka, ten wiatr mnie wykonczyl
Lipsk, od kilku km jedzie sie pod wiatr, jest ciezko
471km w pierwsze 24h
Sejny, to teraz za poludnie
Sypliszki, przerwa na sniadanie w barze
Wizajny zaliczone
Koniec tych luksusow, jade dalej
Godzina dwie snu na lace. Dobranoc
Wegorzewo, chlopaki zostali oka nocleg, dalej jade samotnie
Barbiany, nadal we trzech
Sepopol, razem z Lucjanem i Robertem
Bartoszyce, przed sklepem stoimy w 6 osob. Lucjan, Robert, Mateusz, Bogdan, Slawek. A Wojtek przed chwila smignal.
Gronowo
Elblag, od Stegny silny wiatr w twarz przez co od Tujska stawka porwala sie na male grupy.
Mala poprawka, 18 zawodnikow jest na promie, z tylu jedzie Marecki
Prom Swibno, o 16 odplywamy na druga strone Wisly. Dwoch zawodnikow zostalo z tylu.
Pierwsza przerwa na uzupelnienie plynow.
Gdansk, grupa sie porwala na swiatlach
Reda, na razie spokojnie, grupa ok 25km/h
Wladyslawowo
Narazie powoli, pierwsze 6km po kostce brukowej
Start
Ostatnie poprawki przy rowerze i mozna jechac na start