Waksmundzki Piotr (Waxmund)
Miasto | Starachowice |
Kategoria | Extrem |
Numer startowy | 10 |
Rok urodzenia | 1988 |
Planowany czas ukończenia | w limicie |
WWW | www.waxmund.pl |
Cycling is one of the toughest sport discipline. Even the weakest rider is a still great sportsman.
Miasto | Starachowice |
Kategoria | Extrem |
Numer startowy | 10 |
Rok urodzenia | 1988 |
Planowany czas ukończenia | w limicie |
WWW | www.waxmund.pl |
Relacja z trasy
lubuskie wita :) niemcy nas okradaja. Nasz wiatr wieje prosto w ich wiatraki… :) kawalek z Borysem z bsa :)
Zgorzelec. Skonczy sie rumakowanie z wiatrem ;p
Minalem najlepszy widok na swiecie. Drugi taki jest gdzies w okolicach lodzi :) wiochy,slonko, nic nie boli,choc nadal jade ostroznie. Super :)
W gorach zdecydowanie jest to co kocham. Moglbym tak caly czas. Chocby z buta :) pozdro z Zakretu Smierci :) czas jechac poopalac sie nad morzem, na zasluzony odpoczynek :)
Tam mialo byc ksiegarni a nie krowiarki :) glupie t9
Na trasie karkonoskiego klasyku :) troche sie tu wyrozniam z sakwa i reszta sprzetu :) w kowarach swietny punkt zrobiony przez Robba Maciaga. Tak,tego od tych fajnych ksiazek. Pisze chlopina wiecej niz jezdzi, a ja co nie przyjde do krowiarki to nadal widze ze nie wszystkie wyprzedane, wiec do roboty! :) piechowice
Norrrmalnie zaspalem :D tragedia. 1.raz Od poczatku wyszedlem suchy ze spiwora ( nie,nie sikam do niego w ramach oszczednooci czasu). Nie wiem sklad to ocenie sie…mieroszow.
203km, 14h 52min :D srednia zycia :) max 69.2 2125 przewyzszenia. Spanie na przystanku przy bartnicy :)
Odzywam powoli :) 3. Raz spotkani motocyklisci poznani wczoraj w nysie. Robia podobny kilometraz do mnie :) wreszcie cieplej troche w nocy. Rano chcialem w pociag wsiadac… Na prostej ponizej 15, pod gore z buta. Chcialem posiedziec na jakiejs gorce na koniec. Pozniej na kolejnej… I tak zeszlo az dotad.minalem bokiem nowa rude :)
Do gory wyscig z rolkarzem. Przegralem :) a na zjedzie wyprzedzili mnie (starzeje sie…) poznani wczoraj motocyklisci :) krotka gadka i wio.wczoraj jeden z nich fajnie zagadal obcego goscia kolo 30: e, babel, zapiekanka :)
kudowa.bylo w gorki,znaczy sie ze teraz znowu do gory…eh :)
naciagniety przez moja glupote na poczatku mrdp lewy bark jak nowy. wyscig ktory trwa tyle, ze w jego trakcie kontuzje sie zdaza zaleczyc.heh :p smieszna sytuacja z przed gorlic.noc, podjazd,cisza. Nagle od przodu niebezpiecznie szybko zbliza sie do mnie odglos ‘teksanskiej masakry pila lancuchowa’. Ja na poboczu,obie lampki na full mocy. To tylko nieoswietlony gokart z 14 latkiem za kierownica :) dzis jeszcze mlodszego widzialem prowadzacego malucha.z papierosem w gebie :) a wczorajszy motel 24h byl teoretycznie zamkniety, ale uzyczyl gosc kanape,mimo telefonicznych zalecen szefowej ze ‘juz nie przyjmujemy’.genialne prowadzenie interesu :)
Albo Dojade caly i zdrowy (nie wiem czemu T9 podpowiada wesoly zamiast zdrowy :p) albo wcale. Jeszcze RAAM trzeba w koncu solo zrobic, rekord swiata w ironmanach pod rzad (teraz chyba 33jest) i dopiero mozna Odpoczac :) zdrowie najwazniejsze. Bardzo tu ladnie jest :)
Jest lepiej. wymodlilem poprawe.serio.bylo zle. Oszczedzam maksymalnie stawy caly dzien, juz drugi. Inaczej nie da rady bo do mety daleko.a sil tyle siemarnuje.. Miedzylesie.komorka zdycha.
Tragedia.jogurt zalal cala kierownice i sprzety na niej.lepi sie. Z rana znowu (nadal?) nie szlo jechac. Gora przed ladkiem poszla niezle. Stronie slaskie. Walcze juz tylko z limitem czasu a ten szybko sie kurczy. Ludzie dziwnie na mnie patrza jak pytam ktoredy nad morze :)
Zimno.aby do przodu :)
270km, 15.5h, max 67 2017 przewyzszenia.spanie w nysie, w motelu,pollegalnie.za darmo :)
Nie idzie. Niby krece dobrze nogami,tj na zmiane,ale km nie ubywa…
Dawno sie nie cieszylemze sredniej ledwo powyzej 20. hmm. Nigdy? :) sucha psina. Fajna nazwa, nie? :)
Chcialem zrobic przerwe w jakims parku.zapomnialem ze jestem na slasku… :p trasa jak na 3slaskim maratonie. Wtedy 450km w 16h. Przystaloby sie teraz takie przyspieszenie :) dostalem pozdrowienia od aktualnego rekordzisty mrdp, ktory zaliczyl w tym roku kolebke ultramaratonow -RAAM :)
Ladnie w gorach bylo, wiec sobie dolozylem dodatkowa scianke przy istebnej..kawalek z danielemttt z bsa. Super punkt zrobiony przez Rodzicow mojej dziewczyny Ani. Tak tak drogie Panie. Niestety… :) :p na punkcie paczka ktora wyslalem z domu ze swiezymi ciuchami i nowa mp3. I duzo jedzenia i picia. i nowy licznik. Jazda znowu ma sens :) Dzieki! :) jastrzebie zdroj. Zdroj na niemalze gornym slasku. A to dobre :)
istebna
Slonce. Wreszcie :):):) bedzie dobrze. Spalem dzis w przydroznej kapliczce. Troche ciasno (jakies 1.5m po przekatnej) ale fajnie :) z rana straszny kryzys
zywiec. Powoli ale do przodu. Z danielem. Trzeba sie pooszczedzac bo do mety daleko :)
Wojtek straszy ze w stryszawie sa jego zdjecia autoportret-akt.chyba skocze przez sucha beskidzka… :)
281km, 14h 17min,max 69 przewyzszenia 3150. Spanie w cieple i pod dachem zawoi :)
zaczalem dzien od gorek, i takoz go zakoncze. krowiarki zdobyte :)
Idealny wieczor. Gwiazdy, pelnia, mgla u podnozy gor. Ja i rower. Pieknie tu. Gdyby tylko nie te 8 stopni tzw Ciepla… :)
Od Zako sam.dzieki adam za towarzystwo. Licznik wysiadl. Ciezko sie jedzie bez. Na gole nogi skarpetki z folii nrc. Genialne :) pod koniec jablonki orientuje sie ze nie mam wody. W ostatnim domu babulinka ze strachem mi otwiera okno i wlewa wode :) za bukowina podjezdza obcy samochod z kartka mrdp i pyta czy chce herbaty :) milo. Zubrzyca dolna.
kici kici, tas tas… :)
Mam, dzieki
Jakie prognozy?
Zakopane. Zimno i mokro.
Patrze na swiat z gory.975m. lapszanka.jade z adamem
lapsze nizne. Wreszcie nie pada :)
Kroscienko i skojarzenie wprost z ‘gorska trzysetka z przygodami’ :) i super pomoc Adama
lacko. sliwki juz zebrane w tego co widze :)
Stary Sacz. Od rana sie przejasnia. I pada.
Spotykam wilka w muszynie :) zagrzany jade dalej
tylicz. jest extra :) a Aard napisal mi smsa z ortografem :p
Jednak 18 miala. podstepna scianka. 12 stopni,pada. Na kolanach chyba z 5 warstw lycry :)
Jest 1. Na trasie 15ka,. Niestety nie goraca, a zimna i wilgotna :p a pod koniec sie na dodatek okazalo ze jednak 17 ma. Peszek :)
Z cukru nie jestem, wiecej juz nie dam rady zjesc. Jade
Leje.slabo.
scianka z rana jak smietana. jaskowa. Dzieli za super goscine na noc :)
Spanie w gorlicach u siostry Wojtka K. 327km 15h4min max65.14 3849 przewyzszenia :) niezly dzien choc kupe czasu Stracilem na pierdolach.
Jak na gmine gorlice przystalo, przywitalo mnie grupetto. Imienia nic zapamietalem oczywiscie…
malopolskie wita :) znajome okolice. Chlodno i probuje kropic. A luz ucieklem dzis przed burza w u. gornych…
zmigrod i bezcenna ponoc senesa :) Lecim na szczecin! :)
dukla.
tylawa. nudy na drodze
sms z 8:10, zasiegu nie bylo. Bieszczady sa super. Chce wiecej takich gorek. komancza (jestem na gorce za K. Na dole nawet zasiegu nie ma).Wieje chyba z 50km/h.oczywiscie w twarz.jak zyc…?
Nie wiem czy moja Mama czyta te relacje, ale na wszelki wypadek wyslalem jej kartke ze wszystko ok :)
Ustrzyki gorne witaja :)
Tabliczka ‘ustrzyki gorne 14’ kojarzaca sie z bbt z bolem i cierpieniem,tym razem wywoluje tylko usmiech :) kondor pozegnany kilka km za u. dolnymi
ustrzyki dolne.jest extra.slonko, gorki, pogadamy troche. Z danielem i kondorem. Do mety ponoc 600 w lini prostej :) tyle co nic :p
Arlamow. wywowalem myslami Kondora z lasu :) ladnie tu
Przemysl.dluga przerwa na zarlo i dostawa kanapek dzieki mojemu Tacie. Dzieki!
Koscielny zaprosil mnie na herbate :) juz w trasie
Wczoraj luz kusilo a dzis sie udalo :) 405.46km przewyzszenia 1614 czas 16 29 max 54.25. Jutro wielki dzien :) jak po gorach sie pojedzie dobrze, to wzrosna szanse na dotoczenie sie do mety :) dobranoc.spanie przy kosciele w lubaczowie :)
spotkalem daniela na 8 sekund i mu troche ucieklem. Wreszcie jakies pagorki :) tomaszow.
CHrubieszow i zasluzony odpoczynek. Jade dalej :)
1008km czyli tyle co bb-tour zrobione w 56h. Jeszcze ~3x tyle :)
zosin. Po coz tak naokolo…:p
usrednienie waszych prognoz: cieplo. W nocy najmniej 7-17stopni, wiatr ze wszystkich stron, bez deszczu :)
Mam. Dzieki Aniu, m+k i borafu. I ‘ja z ula’ czyli nie wiem kto :)
ladne okolice.drogi przyzwoite.wilk w skali dystansu mozna powiedziec ze jedzie mi na kole.jest 2/3 postoju za mna. Okolice dorohuska. Smsy pomagaja.kanapki od Latosialetki tez :) jakie prognozy na noc i poranek?
Po obiedzie w kodniu osobno. Kryzys przed wlodawa. pomogla lodowata woda i jej obfity kontakt ze skora. Bidony tez pelne.wlodawa za mna:)
Cieniemy Waxmundowolffy. Terespol za nami.
Doganiam wreszcie (po raz 2.) Wilka :) czasem odrobine kropi.jest fajnie :)
Z lasu lypia na mnie wilcze slepia. Lezy chuda bestia i zbiera sily do ataku. Krotka gadka i jade dalej. siemiatycze za mna.
Gorszej pobudki byc nie moglo. kropi. pospalem na to konto dluzej na lawce. Dane z wczoraj 388km 52,84max przewyzszenia 2341
Kolo 20 km razem z danielem, i odlaczylem sie na spanie. Przy cerkwi w kleszczelach. Dobranoc :)
Od jakichs 100km probuje kupic baterie do czolowki. W supraslu kupilem 1. W hajnowce wyzulilem od grilujacej pary kolejne 2. Jest ok. Jutro kupie kilo tych baterii :)
Cieplo.19 stopni. Wreszcie koniec puszczy. Az dlonie bola od tych dziur na drodze. Hajnowka. Troche pozno.nie wiem czy dociagne do 400km dzis :)
michalowo. Wojtek dalej mnie straszy :)
Ok mam dzieki yoshko i adam
Jakie prognozy pogody na noc i poranek? Jakis deszcz?
Wiem ze wyscig, ze spina, ale zal nie skorzystac ze wspanialomyslnosci Latosialetki i jego zony. Goracy prysznic, obiad x3, gora kanapek na droge i picie. Dzieki! :)
Jest lacznie 600. Za chwile suprasl
Cudowna Sokolka. Wreszcie mniej wieje. Da sie jechac :)
Zaczepia mnie wojtek g. Nie ma za to jakiejs kary? :)
Lipsk. Alez dziadowe drogi od goryczy byly…
Cieplo dosc, i wiatr wkurza :/ az sobie postoj zrobilem. W podmacharcach.
sejny i mijanka z prawdopodobnie kolejnym niespaczem. Jak dobrze wstac, skoro swit… Dzieki wszystkim za smsy wsparcia :)
Minalem rower z wielkim napisem “rozewie 2700km”, a pozniej z nasza flaga. Dzieki chlopaki :)
minalem 1. Z 6 ladowych trojstykow, krzyska w. Ktory cisnie bez spania,i na krancu polski,tj w wizajnach zrobilem Skret. Przede mna sciana wschodnia. Byle do bieszczad! :)
goldap. Nogi moze nie jak nowe, ale jedzie sie niezle. Wazne ze nic nie boli :) ciekawe kiedy kogos spotkam…
Dane z wczoraj 331,26km 11:40h jazdy max 56 przewyzszenia 1885
Dzien dobry.czas na rower :) spanie super.cieplo,sucho,tylko ta folia nrc troche wkurza szelestem :p
Starczy na dzis,choc chetnie bym jeszcze pocisnal.spanie w wegorzewie na dzialce spotkanego rowerzysty. Dobranoc
Gdzie ten gubala sie chowa… :)
Jest 300 :)
bartoszyce. We dwoch. Z darkiem
kapsel na tymbarku powiedzial mi ze poczatki sa trudne, ale poki co idzie jak po masle. We 3 lecimy sporo za wojtkiem. 200km za nami :)
gubala cisnie jak glupi, sporo za nim nas 7, z tylu reszta. Na promie brakowalo juz 2 osob :)
poki co luzik. Tempo spokojne,ale za chwile wlasciwy start,wiec nic nie wiadomo :p
Pozdrowienia od calej ekipy dla Mikiego,ktory przy filmowaniu naszego startu zaliczyl otb i ponoc zlamal obojczyk :)
grupetto gorlice w osobie wojtka g. Robi pozytek z nadmiaru energii spowodowanego zapewne zbyt duzym stezeniem pepsi w organizmie i prowadzi grupe przez spory kawalek pod silny niesprzyjajacy wiatr :)
3km za nami.jeszcze 1000 razy tyle i meta :) a Wilk juz bidon zgubil… :p