Waksmundzki Piotr (Waxmund)
Miasto | Starachowice |
Kategoria | Extrem |
Numer startowy | 10 |
Rok urodzenia | 1988 |
Planowany czas ukończenia | w limicie |
WWW | www.waxmund.pl |
Cycling is one of the toughest sport discipline. Even the weakest rider is a still great sportsman.
Miasto | Starachowice |
Kategoria | Extrem |
Numer startowy | 10 |
Rok urodzenia | 1988 |
Planowany czas ukończenia | w limicie |
WWW | www.waxmund.pl |
Relacja z trasy
Relacja z maratonu dostepna na http://www.waxmund.pl :)
376.9km 22h 15min 63.1 max 817 przewyzszenia
Na www mojej :)
obszerna relacja z calego wyscigu pojawi sie najpozniej w weekend :) pozdrawiam z nad cieplej ryby :)
No dobra, tak zle nie bylo, jechalem normalnie :) META! :):):):):):):):):):):):):) Wszystkich kocham :)
Nie da sie isc. Czolgam sie, ciagnac rower na sznurku po ziemi. Strasznie ciezko sie tak pisze smsy… Juz prawie… Gdzie ten czerwony dywan… Gdzie te fanki…
Jest coraz gorzej. Ledwo Ide.reka boli od pchania. Rower na plecach. Juz niedaleko…
A to taka ciekawostka moze dla niektorych. Cala trase jechalem na wielkich pedalach platformowych, rodem z dh. Byly super wygodne :)
A moze az tak jeszcze jedno kolko zrobic… Fajnie bylo… :) tak na spokojnie teraz,11 dni… :)
1. Raz w pociag chcialem wsiasc luz w zawoi, po tym jak z rana nie moglem na power wejsc… Niesamowite, ze jestem juz tu, tak blisko
Znajome twarze, pozegnane 10 dni temu… Znak to, ze juz blisko :)
Marnie mi te nocne kilometry poszly. Jednak czuc zmeczenie i niedospanie z calej trasy. Ale kto wie, moze wystarczy :) wicko
mgly sie podnosza- niebo juz kotlJasme
Chocmirowo. Przetrwalem chyba najgorsze.balem sie jechac bo zasypialem. Prowadzilem rower budzac sie przy utracie rownowagi.nie moglem sie zalatwic bo sie wywracalem.do tego bola kolana, wiec jade wolno i marzne. Co nie wypije to 5min pozniej tego nie ma. toc przemiana materii dopiero :) widzialem jeszcze dwa przeeeeedziwne stworzenia.takie mini swinie/barany. W srodku pustkowia przebiegly mi droge.trzeba bedzie porzadnie przejrzec atlas zwierzat w domu. Albo to z zoo cos ucieklo… Coz, baton w dlon, nowe baterie i do przodu :) od jakichs 3h zero ludzi :) niezla dzicz. Jeszcze te mgly… chocmirowo :) a myslalem ze to turystyczne miejscowosci wzdluz wybrzeza beda.turysci,imprezy cala noc… You never know :)
Ostatnie 100km.jeszcze wszystko sie moze zdarzyc. A ja juz czuje zapach zatechlego powietrza w latarni.jej chropowate cegly pod palcami..:)
Jeszcze przed ustka.Cos blysnelo,zaszumialo. Chwile pozniej juz blyskalo z daleka na czerwono.elblag mnie wyprzedzil :) nawet na kolo nie mialem szans wskoczyc :p nie ma to totalnie znaczenia :)
Powoli wpadaja kolejne gminy. Trzeba bedzie wreszcie uzupelnic profil na http://www.zaliczgmine.pl :) ustka. powolutku :)
Darlowo. Kupilem gumy zeby nie zasypiac, do tego litr energygowna :) nie wieje juz tak, da sie jechac. zycie toczy toczy swoj garb uroczy…
Czuje sie z tymi kolanami jak kon wyscigowy zaprzegniety do pluga. Oj nie jest latwo, ale cytujac niniwowego klasyka, to nie jest wycieczka dla cieniasow :) lazy
Starany wiatrem, po punkcie w trzebiatowie dzieki panstwu K., -dzieki!- odpoczywam w kolobrzegu. Uf
Morze :):):):):) przepiekny widok :) morale +100 ‘byc ponad to,co nas boli,co osmiesza tylko nas… ‘:) trzesacz
Ludzie. Duzo ludzi. W gorach fajniej :) slonko i wiatr w twarz, tak jak na prawie calej trasie mrdp.jakies fatum :p
Ostatni Skret. Ostatni koniec Polski zaliczony.ostatnia prosta i meta :) miedzyzdroje
Wilk: e, nie, ja to powoli.adam,tak, on to jest mocny. Ja to spokojnie :) ogromne gratulacje! Honor naszego forum uratowany :p a jeszcze w zakopanym bolem przed nim :) Wilku-jestes wielki! :)
555 przewyzszenia 276.1km 15h27min max 52.6 spanie na przystanku w zielonczynie
Dzieki oczywiscie za pomoc-kanapki,batony i banany to to czego mi ciagle trzeba :) cieplo dosc. goleniow
Piosenka wieczora leave me home – jamie commons :) znowu sam. O dziwo cieplo jeszcze. Jade poki sie nie ochlodzi
gryfino razem z 4gotten :)
Normalnie po bulki bez licznika nie podjade,wiec jest to z mojej strony niezle szalenstwo :) na zegarze tez go nie moge miec,bo widze jak mi czas ucieka :p poki co morale +1 :)
zdjalem licznik bo luz nie moge patrzec na ta zenade. Jak Dojade w limicie to bedzie cud :)
W spodku lasu Znak na doline milosci. A to ciekawe. Jade tam!
Wszystko po niemiecku. Wiecej niz po polsku. Jak tak mozna… Osinow dolny. Ochroniarz w sklepie jak mu powiedzialem skad jade to prawie z krzesla spadli momentalnie probowal mi nieba uchylic :)
Ale brzydkie te niemki.no naprawde… Uciekam stad.aby nad morze! :) niech ktos pozyczy Wojtkowi sprawny rower… :) kostrzyn
tesknicie? :) na promie bylo super.milo jest sie przemieszczac bez meczenia sie :) wreszcie kawalek glowna droga byl. Zupelnie inna jazda. W slubicach sami niemcy ;p sporo napisow jest tylko po niemiecku :/ powoli,ale jednak do przodu :)
308.1km 14h 40min max 59.9 przewyzszenia 1605. Spanie w lesie, na wielkiej polanie z wybitnie wyeksponowanym wielkim wozem :) tuz przed promem.idealna cisza :) las spi razem ze mna :)
Bruk i nierowna droga mnie wykonczyly. Czekam w Gubinie na poprawe, ale chyba zaraz pojde spac…
Super punkt w przewozie zrobiony przez Waskiego :) full wypas. Aktualne zapasy chyba juz nad morze bez zakupow pozwola mi dojechac ;D tyle zachodow i wschodow sie naogladam… :)
naciagniety przez moja glupote na poczatku mrdp lewy bark jak nowy. wyscig ktory trwa tyle, ze w jego trakcie kontuzje sie zdaza zaleczyc.heh :p smieszna sytuacja z przed gorlic.noc, podjazd,cisza. Nagle od przodu niebezpiecznie szybko zbliza sie do mnie odglos ‘teksanskiej masakry pila lancuchowa’. Ja na poboczu,obie lampki na full mocy. To tylko nieoswietlony gokart z 14 latkiem za kierownica :) dzis jeszcze mlodszego widzialem prowadzacego malucha.z papierosem w gebie :) a wczorajszy motel 24h byl teoretycznie zamkniety, ale uzyczyl gosc kanape,mimo telefonicznych zalecen szefowej ze ‘juz nie przyjmujemy’.genialne prowadzenie interesu :) smsa napisalem wczoraj tylko zapomnialem wyslac ;p