Gliczarow w siodle, najlepszy z napisow na szosie – „Pusc te heble!” :-)
» 2016.09.20 - 07:52
Atakujemy Gliczarow, Kot wyraznie odzyl – bedziemy w limicie, nie ma bata! :-)
» 2016.09.20 - 06:18
Duzy kryzys Marzeny, mala szansa ze w limicie dojedziemy
» 2016.09.20 - 05:59
Na Obidowej, pogoda pod psem, ale wreszcie nie pada!
» 2016.09.20 - 05:58
Pk9
» 2016.09.20 - 01:08
Nocleg w Rabce
» 2016.09.19 - 21:17
Pizzeria w Makowie, zjazd z Makowskiej w wielkiej ulewie. Spitkany kibic maratonu mowil nam ze ledwie pol h wczesniej byla sucha szosa, ech…
» 2016.09.19 - 20:28
Gora Polamanych Obojczykow bez stawania :-). A teraz zawracam pospacerowac z Kotem ;-)
» 2016.09.19 - 20:27
Pk8
» 2016.09.19 - 19:43
Fatalne warunki na Zachelmnie. 16% w dol i w gore, caly czas pada, Marzena w tych warunkach boi sie zjezdzac, pcha rower zarowno w gore jak i w dol. Oby sie wreszcie skonczyl ten wredny deszcz, bo inaczej nasz dojazd na mete to bedzie Neverending Story.
» 2016.09.19 - 18:22
Na podjazdach przed Kalwaria zlapala nas mocna ulewa, dzis w deszczu mniejszym i wiekszym niemal cala trasa. Juz zaczyna sie robic zimno a co bedzie w nocy? Zapowiada sie straszny hardkor, zjazdy po ciemku i w deszczu, rzeznickie podjazdy, meta kolo 4 w nocy to dosc optymistyczny scenariusz, pewnie trzebé bedzie sie gdzies przespac po drodze.
» 2016.09.19 - 16:39
Wisla po raz trzeci na tym maratonie. Przejechalismy dolinki podkrakowskie, teraz czas na pasmo pogorzy
» 2016.09.19 - 15:52
Jak pech – to pech! Teraz lancuch Kota zaczal mocno skakac, okazalo sie ze jedno ogniwko juz zdycha. I trzeba bylo skracac lancuch bez spinki i pinu Shimano
» 2016.09.19 - 15:00
Godzina zmarnowana na naprawe GPS Kota, w koncu go odpalilem. Etrexy to bez watpienia najbardziej awaryjne Garminy
» 2016.09.19 - 12:21
Obiad w Macu w Olkuszu, bez tego maraton bylby niewazny :). Przejechalismy Jure, przed nami pasmo dolinek podkrakowskich. Przed Ogrodziencem mile spotkanie z Markiem i Zbyszkiem, ktorzy wyjechali pokibicowac na trase maratonu
» 2016.09.19 - 08:58
Piekne drogi na Jurze, nawet w deszczu jedzie sie przyjemnie
» 2016.09.19 - 08:58
Pk7
» 2016.09.19 - 06:52
Sniadanko na Orlenie w Koniecpolu, pada niemal caly czas, 10 stopni
» 2016.09.19 - 01:45
Wracamy do gry, 320km na mete, bardzo trudno bedzie to w dobe zrobic
» 2016.09.19 - 01:44
Pk6
» 2016.09.18 - 20:23
Do Konskiego dojechalismy w ulewie z Kotem, Waskim i Emesem, nocujemy w hotelu
» 2016.09.18 - 18:29
Masakra pogodowa, ledwie przetrwalismy ponad 300km przeciwnego wiatru – to zaczelo solidnie lac, jest 11’C. Warunki na BBT przy tym to byl czysty luzik.
» 2016.09.18 - 13:22
Pizza w Skierniewicach po dlugich poszukiwaniach knajpy
» 2016.09.18 - 12:47
Pk5
» 2016.09.18 - 11:40
W Lowiczu, od Gabina jedziemy z Waskim i Emesem
» 2016.09.18 - 07:33
Orlen w Plocku, juz niezle zmeczeni jestesmy po walce z wiatrem
» 2016.09.18 - 05:31
Pk4
» 2016.09.18 - 04:18
Za Lipnem, wiatr wykancza. Jak normalnie w nocy wiatr maleje – tak dzis wlasnie sie sporo zwiekszyl, kolo 7m/s
» 2016.09.18 - 01:42
Golub-Dobrzyn – pieknie podswietlony zamek, bardzo jasna noc z pelnia ksiezyca. Ale i dosc chlodno, 10’C i sporo pod zimny wiatr
» 2016.09.17 - 22:46
Zasluzony postoj na Orlenie 10km za Chelmnem. Nieprzyjemny zimny wiatr w twarz, 13 stopni
» 2016.09.17 - 21:51
Pk3
» 2016.09.17 - 18:59
W Czersku na Orlenie, juz z Kotem
» 2016.09.17 - 17:18
Masakra w Koscierzynie, zmienialem zacisk siodla, nie dosc ze nie pasowal to wyparowal imbus, w trzech sklepach szukalem kluczy. Teraz gonie Kota :-)
Relacja z trasy
Meta
Gliczarow w siodle, najlepszy z napisow na szosie – „Pusc te heble!” :-)
Atakujemy Gliczarow, Kot wyraznie odzyl – bedziemy w limicie, nie ma bata! :-)
Duzy kryzys Marzeny, mala szansa ze w limicie dojedziemy
Na Obidowej, pogoda pod psem, ale wreszcie nie pada!
Pk9
Nocleg w Rabce
Pizzeria w Makowie, zjazd z Makowskiej w wielkiej ulewie. Spitkany kibic maratonu mowil nam ze ledwie pol h wczesniej byla sucha szosa, ech…
Gora Polamanych Obojczykow bez stawania :-). A teraz zawracam pospacerowac z Kotem ;-)
Pk8
Fatalne warunki na Zachelmnie. 16% w dol i w gore, caly czas pada, Marzena w tych warunkach boi sie zjezdzac, pcha rower zarowno w gore jak i w dol. Oby sie wreszcie skonczyl ten wredny deszcz, bo inaczej nasz dojazd na mete to bedzie Neverending Story.
Na podjazdach przed Kalwaria zlapala nas mocna ulewa, dzis w deszczu mniejszym i wiekszym niemal cala trasa. Juz zaczyna sie robic zimno a co bedzie w nocy? Zapowiada sie straszny hardkor, zjazdy po ciemku i w deszczu, rzeznickie podjazdy, meta kolo 4 w nocy to dosc optymistyczny scenariusz, pewnie trzebé bedzie sie gdzies przespac po drodze.
Wisla po raz trzeci na tym maratonie. Przejechalismy dolinki podkrakowskie, teraz czas na pasmo pogorzy
Jak pech – to pech! Teraz lancuch Kota zaczal mocno skakac, okazalo sie ze jedno ogniwko juz zdycha. I trzeba bylo skracac lancuch bez spinki i pinu Shimano
Godzina zmarnowana na naprawe GPS Kota, w koncu go odpalilem. Etrexy to bez watpienia najbardziej awaryjne Garminy
Obiad w Macu w Olkuszu, bez tego maraton bylby niewazny :). Przejechalismy Jure, przed nami pasmo dolinek podkrakowskich. Przed Ogrodziencem mile spotkanie z Markiem i Zbyszkiem, ktorzy wyjechali pokibicowac na trase maratonu
Piekne drogi na Jurze, nawet w deszczu jedzie sie przyjemnie
Pk7
Sniadanko na Orlenie w Koniecpolu, pada niemal caly czas, 10 stopni
Wracamy do gry, 320km na mete, bardzo trudno bedzie to w dobe zrobic
Pk6
Do Konskiego dojechalismy w ulewie z Kotem, Waskim i Emesem, nocujemy w hotelu
Masakra pogodowa, ledwie przetrwalismy ponad 300km przeciwnego wiatru – to zaczelo solidnie lac, jest 11’C. Warunki na BBT przy tym to byl czysty luzik.
Pizza w Skierniewicach po dlugich poszukiwaniach knajpy
Pk5
W Lowiczu, od Gabina jedziemy z Waskim i Emesem
Orlen w Plocku, juz niezle zmeczeni jestesmy po walce z wiatrem
Pk4
Za Lipnem, wiatr wykancza. Jak normalnie w nocy wiatr maleje – tak dzis wlasnie sie sporo zwiekszyl, kolo 7m/s
Golub-Dobrzyn – pieknie podswietlony zamek, bardzo jasna noc z pelnia ksiezyca. Ale i dosc chlodno, 10’C i sporo pod zimny wiatr
Zasluzony postoj na Orlenie 10km za Chelmnem. Nieprzyjemny zimny wiatr w twarz, 13 stopni
Pk3
W Czersku na Orlenie, juz z Kotem
Masakra w Koscierzynie, zmienialem zacisk siodla, nie dosc ze nie pasowal to wyparowal imbus, w trzech sklepach szukalem kluczy. Teraz gonie Kota :-)
Pk2
Ladna pogoda, wiatr spory ale bardziej pomaga
Pk1
Siusiu, paciorek i spac;-)
W pociagu na Hel, rowery az sie wylewaja :-)
Kot z Wilkiem w Ilawie na pokladzie Pendolino :-)
Michal Wolff MPP